- Czas wracać do siebie, do naszego "domu ogrodnika".
To był taki żarcik, ale patrząc na domy naszych znajomych, tych których znamy już dłużej i tych nowych, to nasz dom jest mały, bardzo mały. Ta nazwa, rzucona ot tak jakoś przywarła i dzisiaj Wojtek podczas rozmowy też jej użył.
Dzisiaj, gdzieś pomiędzy obieraniem ziemniaków i robieniem surówki, zrobiłam kilka zdjęć kuchni. Ot tak normalnie, bez stylizacji i zastanowienia.
Miejsca, w którym lubię być. Lubię pichcić, smakować nowych potraw, które od jakiegoś czasu goszczą na naszym stole w jadalni.
A tak naprawdę to temat zastępczy, żeby odgonić myśli, które kłębią się w mojej głowie
Chcąc umilić sobie wizytę u weta, wzięłam książkę Ani Osowskiej "W cieniu papierówki". Uderzył mnie fragment w którym główna bohaterka obcina sobie resztki włosów, które wypadły jej po chemii, pomaga jej mąż. Zaczynam płakać, a w tym momencie doktor Wrotek zaprasza mnie do gabinetu. Próbuje się uspokoić ale ciężko mi to idzie. Mocna książka, nie na kolejkę u weterynarza.
Trzymajcie jutro kciuki. Z Kilerem nie jest dobrze. Zastrzyki pomogły na trzy dni. Nie pomagają tabletki ani suplementy. Jutro USG i pobranie krwi, która pojedzie aż do Lipska.
Tak, lubię moją kuchnię w "domu ogrodnika".
Tak, lubię mój dom i życie, choć choroby kotów martwią i smucą.
Śliczna jest Twoja kuchnia. Niech tam inni mają sobie swoje pałace, jeśli to ich kręci.
OdpowiedzUsuńJeśli Wasz dom jest domem ogrodnika, to ja remontuję służbówkę:)))
Hana "służbówka" też ładnie :-)
Usuń:)))
UsuńO, Graszko, też masz witrynke od kredensu, zauwazylam ja dopiero teraz, hm. Mnie tam sie wasz domek ogrodnika podoba , milo, swojsko, cieplo, dom z duszą.
Niezwykle rzadko komentuje ale tym razem "musze bo sie udusze" - cudowni Wy, cudowny dom :):):)
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńPiękno każdego domu małego czy dużego zależy od ludzi tam mieszkających. To ludzie tworzą dom z duszą. Wasz od dawna podoba mi się. A kuchnia przyciąga do swojego ciepła. Fajnie połączyliście stare z nowym. "Dom Ogrodnika" - "Dom pod bocianem", tylko tam zamieszkać. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak Aleksandro, to ludzie tworzą Dom :-)
UsuńAch, duży dom - dużo sprzątania.:-)
OdpowiedzUsuńMały dom - też dużo sprzątania. Może to jednak zależy od osobowości?
Fajna ta wasza kuchnia. Jedyna i własna.
I żeby Killerowi się polepszyło.
ja też zawsze myślę o sprzątaniu. I kto to będzie sprzątał myślę sobie patrząc na duży dom
UsuńJak u Ciebie sielsko, tak po "Twojemu". Aż chce się wejść i pogadać z gospodarzami. Życzę zdrowia kotom.
OdpowiedzUsuńto dobre określenie, jest tak po mojemu :-)
UsuńPiękny masz DOM. Ale on też jest twoim odbiciem, nie zapominaj :-)
OdpowiedzUsuńZa całych sił trzymam kciuk za Kilera. Mocno.
dziękuję
UsuńKrew pojechała do Niemiec, wyniki będą prawdopodobnie w piątek o 11.
OdpowiedzUsuńurocze klimaty, kuchnia przecudna; zdrowia dla podopiecznych!
OdpowiedzUsuńKilerka szkoda, ze tez jakiws chorobsko go odpadlo, oj te zwierzaki, oby tylko dalo sie leczyc i kot nie czul dyskomfortu.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. No i wiesz, jak potrzebna bedzie finansowa pomoc, nie krepuj sie, pisz, grosz do grosza i uzbiera sie.